Rozmowa z Bartoszem Gaguckim jest ostatnim wywiadem serii „Poznaj Kogoś Wartościowego”. Jej objaśnienie oraz detale można znaleźć tutaj.
Bartosz Gagucki – specjalista ds. bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Architekt systemu Grom Combat System (z samym systemem można zapoznać się tutaj), który kompleksowo pozwala przygotować się indywidualnym kursantom z zakresu bezpieczeństwa. Instruktor karate, oraz Grom Combat, uczeń płk. Leszka Drewniaka. Z wykształcenia filozof.
Cześć Bartek, cieszę się, że zgodziłeś się na rozmowę na łamach Bloga Republikańskiego. My – społeczność zgromadzona wokół Bloga – staramy się żyć w świadomy sposób, ale sądzę, że czasem po prostu niektórych rzeczy nie wiemy. Jak to jest z tą naszą obronnością. Jakie mamy szanse, jeśli zaatakuje nas wróg?
Myśląc o obronności, bezpieczeństwie, wrogu, myślę o naszej historii doświadczeniach, uwarunkowaniach. Naszej to znaczy polskiej, bez podziału na mniejszości etniczne (abstrahując, od tego że w obecnej dobie stanowimy w zasadzie homogeniczne pod tym względem społeczeństwo). Myślę o tym co nas motywuje i pobudza do działania i chwilach kiedy jesteśmy aktywni. Z drugiej strony zastanawiam się co sprawia, że w innych momentach tak trudno nam zrobić coś twórczego.
W moim przekonaniu podstawowym problemem naszego społeczeństwa jest trudność w jednoczeniu się wokół wspólnych celów w czasach, które wymagają pracy systematycznej, nastawionej na budowanie, tworzenie, rozwój. Dużo łatwiej jest nam stawać w opozycji, konsolidować się wobec wspólnego wroga, stawiać mu opór, często nawet heroiczny. Ładnie to wygląda w romantycznych opowieściach. Z dumą wspominamy o naszych powstaniach narodowych, bohaterach. Najczęściej jednak wiążą się z tym bohaterskie klęski i niestety kult chwały dla zwyciężonych. Tworzy to obraz Polaka, który sprzeciwia się, staje w opozycji, buntownika, występującego za wolność Naszą i Waszą. Wszystko pięknie poza tym, że tak jak w dekonstrukcji radzimy sobie całkiem sprawnie tworzenie czegoś od nowa, a już w ogóle przekształcanie, modyfikowanie, rozwijanie bez zmian rewolucyjnych idzie nam zupełnie gorzej.
Nie wychodzi nam to w kontekście współpracy na różnych poziomach – od przestrzeni społeczności lokalnych (choć tutaj chyba najlepiej) po przestrzeń polityki przez duże P.
Dla budowania bezpiecznego społeczeństwa konieczna jest w moim przekonaniu umiejętność prowadzenia dyskusji, słuchania z szacunkiem argumentów partnera, uwzględnianie jego argumentów i gotowość do obrony swoich. Konieczna jest gotowość szukania porozumień, pomiędzy argumentami i zajmowanymi stanowiskami. Bez tego nigdy nie uda się nam dojść do sytuacji względnej trwałości obranych kierunków w strategii wewnętrznej i zewnętrznej. Dotyczy to zarówno budowy sojuszy strategicznych, jak i określenia sprzeczności interesów.
Myślę o nas Polakach, że jesteśmy narodem rewolucyjnym, a nie ewolucyjnym.
Pewnie rewolucje są konieczne, zwłaszcza wtedy, kiedy wyczerpuje się już zasób możliwości rozwiązywania problemów za pomocą narzędzi ewolucyjnych. Z drugiej jednak strony bez wykorzystania szans na stabilny, ewolucyjny rozwój odbieramy sobie możliwość wyciśnięcia jak cytrynki szans wynikających ze zmienionego układu sił. W efekcie pozostajemy w stanie ciągłej wojenki wewnętrznej. A co to sprawia? Sprawia, że jesteśmy w stanie braku stałości gospodarczej (ciągłe zmiany w prawie), ekonomicznej (ograniczone możliwości strategicznego planowania w biznesie, ze względu na niestałość czynników fiskalnych, obostrzeń prawnych), edukacyjnej (ciągłe zmiany w witalnej dla przyszłości Państwa płaszczyźnie).
Taka sytuacja stanowi ryzyko dla budowania potencjału obronnego opartego na umiejętnościach, wiedzy i technologii. Dlatego, że każda następna „miotła” zamiatając po swojemu, niweluje pozytywne elementy stworzone przez poprzedników. W takiej sytuacji gdy my Polacy albo wywracamy do góry nogami zastaną sytuację, albo z uporem godnym lepszej sprawy bronimy swojego stanowiska, wszyscy razem słabniemy i narażamy się na wpływ z zewnątrz, obcych sił, które co zresztą zrozumiałe zainteresowane są realizacją swoich interesów. W takiej sytuacji nasz brak strategii i skłócenie sprawiają, że łatwo te antagonizmy wykorzystywać, grając nimi niekoniecznie dla dobra Polski.
Jeśli myślę o zagrożeniu zewnętrznym, to tej opisanej sytuacji obawiam się dużo bardziej niż inwazji „zielonych ludzików”. Obawiam się, że to my jesteśmy gotowi sami się osłabiać skacząc sobie nawzajem do gardeł stając się łatwym celem dla realizacji celów obcych sił, gdzie narzędzia militarne stanowią nikłe zagrożenie.
Co z tym fantem zrobić?
Jedyna nadzieja w edukacji, wychowaniu, zmianie świadomości. Odniesieniu do pozytywnych wzorców. Tworzeniu nowej rzeczywistości opartej na dialogu, słuchaniu argumentów innych oraz świadomości że rozwój osobowości indywidualnej, w świecie przyrody, nauce i polityce (jeśli w ogóle można powiedzieć że w tych przestrzeniach coś takiego jak rozwój zachodzi), odbywa się zarówno ewolucyjnie, jak i rewolucyjnie, przy czym rozwoju ewolucyjnego pomimo tego, że jest mniej spektakularny jest dużo więcej niż rewolucyjnego.
Podchodzisz do tematu obronności bardzo całościowo – to może się wydawać dla części osób zaskakujące, że pokazujesz, jak na przykład kwestie gospodarcze, prawne, czy nawet nasze relacje mogą się przyczyniać w efekcie do wzrostu lub spadku potencjału obronnego. Wydaje mi się, że trochę brakuje nam w Polsce takiego spojrzenia całościowego. Jak my – obywatele – możemy sprostać takiemu wyzwaniu? Co możemy zrobić twoim zdaniem, żeby w dłuższej perspektywie skończyć tą wojenkę polsko-polską? Pytam o to także w aspekcie tego co robisz – jako instruktor Grom Combat wiem, że stawiasz mocno na relacje między ludzkie.
Faktycznie na otaczającą rzeczywistość patrzę całościowo. Jestem przekonany, że stanowi ona system naczyń połączonych. Będąc Instruktorem GROM COMBAT, a także pracując jako coach w nurcie „live coaching” patrzę na każdą osobę jako system trzech elementów (przynajmniej) – ciała, intelektu i ducha (emocji). Jestem przekonany, że dla harmonijnego i trwałego rozwoju jednostki konieczna jest praca we wszystkich tych przestrzeniach, a nie tylko jednej. Dodatkowo jestem przekonany, że początku dla każdej zmiany należy szukać w sobie, a nie czynnikach zewnętrznych. Taka motywacja płynąca z wewnątrz jest trwalsza. Analogicznie w kwestii tematu naszej rozmowy. Jestem przekonany, że dla bezpieczeństwa Polski przed zagrożeniami płynącymi z zewnątrz, oczywiście ważne są środki techniczne nowoczesne i w odpowiedniej ilości, odpowiednia taktyka walki obronnej, rozlokowania sił, a pewnie również taktyka i środki przeniesienia walki na tereny wroga. Ale kluczem dla wszystkiego jest rozwinięte, świadome gotowe do współdziałania społeczeństwo, dla którego wartością jest ono samo. Wówczas potrzeba obrony wartości jaki ono samo stanowi, ale również wartości takich jak niepodległość, niezależność, polskość jest czymś naturalnym.
Na codzień zajmujesz się właśnie kształtowaniem takiej świadomości – jesteś instruktorem Grom Combat, kładziesz nacisk na kwestie związane z komunikacją i porozumiewaniem się. Ostatnie miesiące w Europie wyglądają bardzo niepokojąco. Co mógłbyś doradzić nam – zwykłym ludziom, ale dążącym do większej świadomości – żeby być przygotowanym na potencjalne „sytuacje kryzysowe”, które przecież mogą nas spotkać. Czy da się w ogóle na to przygotować.
Jestem przekonany, że przygotowanie na różne sytuacje, to nie jest kwestia 0-1. To nie jest tak, że albo będę zupełnie gotowy, albo zupełnie niegotowy.
Szkoląc ludzi z komunikacji interpersonalnej, uczę ich jak lepiej rozumieć innych, jak sprawniej komunikować to, co chce się przekazać samemu, ale również uczę jak wykrywać sytuacje niespójnego przekazu, sytuacje które powinny budzić wątpliwości co do realnych intencji przekazu drugiej osoby i co do przekazywanych treści. Kontynuacją szkoleń jest nauka techniki zachowania wobec osoby, która stosuje nacisk i presję. Kolejnym krokiem jest nauka taktyki zachowania wobec osoby, która sprawia wrażenie jakby była gotowa do przejścia od agresywnej komunikacji werbalnej do agresji fizycznej. Jeżeli dołożyć do tego element szkoleniowy przetrwania w sytuacjach ataku terrorystycznego, z uwzględnieniem taktyki RUN, HIDE, FIGHT, i taktyki zachowania w sytuacji bycia zakładnikiem, elementów walki wręcz, użycia przedmiotów przygodnych do walki, obsługi broni palnej i wreszcie pierwszej pomocy przedmedycznej, to taki zestaw kompetencji i zdobytych w trakcie szkolenia doświadczeń sprawia, że zarówno pod względem kompetencyjnym (ciało i umiejętności), wiedzowym (intelekt) jak i emocjonalnym (duch) sprawia, uczestnik szkolenia staje się dużo lepiej przygotowany na wypadek znalezienia się w sytuacji zagrożenia o takim charakterze.
Jestem przekonany, że takie przygotowanie maksymalizuje szanse na przetrwanie, choć nigdy nie będą one równe pewności.
Nie patrząc w perspektywie obecnych, czy poprzednich władz – jak oceniasz pomysł Obrony Terytorialnej jako takiej? Niektórzy wyśmiewają żołnierzy WOT mówiąc, że to „zabawa w wojsko” – przytaczają argument, że weekendowe szkolenia to za mało.
Nie mam wątpliwości, że weekendowe szkolenia to za mało aby nauczyć żołnierzy WOT tego co potrafią żołnierze wojsk regularnych. Jestem przekonany, że kompetencje żołnierzy WOT zapewne będą inne niż te posiadane przez żołnierzy wojsk regularnych. I jestem przekonany, że proces szkolenia o ile dobrze umotywowany i skonstruowany może odbywać się również pomiędzy weekendami. Wiem to, gdyż w ten sposób pracuję z uczestnikami swoich szkoleń i ci z nich, którzy pomiędzy spotkaniami szkoleniowymi (od treningów walki wręcz po kompetencje psychospołeczne) wykonują pracę własną, realizując zadania i treningi indywidualne, osiągają znacznie wyższy poziom zdobytych kompetencji i sprawności w posługiwaniu się nimi niż ci, którzy tego nie realizują. A to że nie mają tego samego poziomu np. w zakresie walki wręcz co osoby trenujące 3 razy dziennie, to jest oczywiste. Z drugiej strony ich inne umiejętności i zaradność wynikająca z funkcjonowania na wielu płaszczyznach i pełnienia wielu ról społecznych sprawia, że radzą sobie zdecydowanie lepiej w sytuacjach nieszablonowych, wymagających kreatywności i działania nastawionego na rozwiązywanie problemów.
Reasumując nieco, jeśli oczekiwania od działań WOT w okresie pokoju i wojny będą adekwatne do zdobywanych przez żołnierzy kompetencji z uwzględnieniem ich osadzenia w lokalnych społecznościach, ze znajomością terenu i zdolnością używania umiejętności zdobytych poza szkoleniami WOT, wówczas istnienie takiej struktury może sprawić, że społeczności lokalne będą lepiej skonsolidowane, sprawniej działające w sytuacjach np. klęsk żywiołowych lub zdarzeń o charakterze ograniczonym, będą bezpieczniejsze. Jeśli chodzi o walkę z zagrożeniami o charakterze ataku konwencjonalnego, to myślę, że sprawnie działająca struktura o takim charakterze ma szansę odwieźć potencjalnego agresora od napaści ze względu na szeroki front możliwego oporu.
Pozwól, że wrócę jeszcze do kwestii bezpieczeństwa osobistego. Nasi czytelnicy należą do osób, które lubią trzymać swoje życie w garści. Mógłbyś dać jedną, lub parę wskazówek, co konkretnie zacząć robić, żeby w perspektywie miesięcy poprawić swoje bezpieczeństwo tak na co dzień, na ulicy?
Pytanie dotyczy szerokiego zagadnienia. Konkretne wskazówki mogą być adekwatne do jednych sytuacji, a nieprzystające do innych. Z meta poziomu mogę sugerować działania o charakterze prewencyjnym. Wcześniejsze przygotowanie na sytuacje zagrożenia pod względem wiedzy, umiejętności i ew, środków zabezpieczenia, oraz unikanie sytuacji ryzykownych to działania, które dla każdej ewentualnej sytuacji będą maksymalizować bezpieczeństwo osoby zainteresowanej.
Z drugiej strony zachowanie czujności i wrażliwości na sygnały płynące z otoczenia mogą zapewnić, że nie pominiemy informacji istotnych dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
Napisałeś, że patrzysz na człowieka kompleksowo i że ważne jest rozwijanie się w wielu aspektach. Tutaj dochodzimy do tradycyjnego pytania, które zadaje każdemu rozmówcy podczas wywiadu. Jak podchodzisz do kwestii wolności oraz pracy? Czym są dla Ciebie te dwie wartości?
Jestem przekonany i poprzez swoje działanie wdrażam to w swoje życie, że dobrze jest robić zawodowo coś w co się wierzy i coś co przynosi wartość osobie pracującej i społeczeństwu w którym funkcjonuje. Sytuacja taka daje szansę na osiągnięcie spełnienia, satysfakcji i spójności na poziomie wyznawanych wartości i podejmowanych działań. Daje szansę rozwoju na poziomie osobistym i społeczności w której się funkcjonuje. Inaczej mówiąc dobrze jest wykonywać taką pracę, która wynika z wolności jednostki i realizować swoją wolność również poprzez pracę. Podejście takie zawiera ukryte założenie, że jednostka realizuje się w społeczności i poprzez działanie w jej strukturach i najlepiej nie tylko, ale również na jej rzecz. Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ja wiem, że ja tak mam i chcę funkcjonować w takim środowisku, w którym inni też tak mają.
Dziękuję bardzo, że zgodziłeś się na ten wywiad – to dla nas bardzo ważne. Jestem przekonany, że w Polsce większość osób to wspaniali ludzie, którzy chcą poszerzać swoją świadomość – zarówno obywatelską, jak i osobistą. Właśnie dołożyłeś swoją cegiełkę do budowania naszego społeczeństwa, według mnie to bardzo ważne. W imieniu czytelników i swoim życzę sukcesów w rozwoju grup opartych o wasz system. No i zdolnych, zdeterminowanych uczniów;-)
Ten wywiad to ostatnia już część serii „Poznaj Kogoś Wartościowego” (zapowiedź tutaj). Cały wrzesień poznajemy poglądy osób („Bohaterów PKW”), które w życiu przeszły niejedno, osiągnęły sukces i mogą nam przekazać konkretną mądrość życiową. Nie boimy się konfrontować z naprawdę trudnymi problemami – szczególnie z naszymi Bohaterami. Cały cykl zachęcić ma do głębszych przemyśleń życiowych oraz zainspirować do zdobywania większej wiedzy i świadomości.
Jeśli podobał Ci się ten wywiad – proszę, rozgość się na moim blogu, znajdziesz tu treści o różnej tematyce, które mają jednak wspólny trzon – są wartościowe, dobre jakościowo i pomagają życie uczynić bardziej świadomym. Byłoby miło, gdybyś został(/a) na stałe – na dole możesz zapisać się na newsletter;-) Jeśli któryś z materiałów Ci się spodoba – pozwól sobie podzielić się nim ze znajomymi. Z góry dziękuję!
Zapraszam również do Sklepu – znajdziesz tam z pewnością coś dla siebie, a przy okazji okażesz wsparcie dla rozwoju świadomego, wyedukowanego społeczeństwa;-).
Zapraszam na fanpage na fb – poznajemy wartościowe, dojrzałe treści, dyskutujemy i stajemy się bardziej świadomi.
Ja nazywam się Marek Czuma, a to jest Blog Republikański
Piszę do Ciebie Prosto z Łodzi