
Materiały takie jak ten mogą powstać, ponieważ Blog Republikański to oddolne, niezależne medium. Odwiedź Sklep Republikański i wesprzyj budowę naszego wartościowego miejsca w Internecie.
Obecny stan
Propozycja
Zalety
- Przede wszystkim prostota. Znane są bowiem przypadki, w których firma zaliczała coś jako koszt, a urzędnicy mieli inne zdanie. Co gorsza! Bywały sytuacje (najbardziej spektakularne w czasach rządów PO) w których urzędnicy nagle zmieniali zdanie i coś, co przez lata uznawali za koszt, nagle przestawało nim być. Przedsiębiorcy musieli nagle „wyczarować” zaległe podatki (z odsetkami), zaś firma oczywiście upadała.
- Nie da się legalnie przed nim uciec. Koszty to z zasady dobry pomysł. Niestety, wielkie zagraniczne korporacje transferowały pieniądze do swoich central, wykazywały w Polsce straty i przez szereg lat nie płaciły podatków. Podatek przychodowy wreszcie opodatkuje duże zagraniczne koncerny.
Wady
- „A co z firmami które mają niskie marże?” – czyli najbardziej popularny zarzut. Oczywiście, jeśli ktoś ma zyski na poziomie 1%, to ten podatek takie firmy wykończy. Pytanie jednak, czy naprawdę istnieją firmy, które w swojej naturze mają wyciąganie 1 zł zysku z każdych 100 zł przychodu? Oczywiście możemy stwierdzić, że tak – przecież takie firmy istnieją! Widać to na rankingach, widać po tym jaki CIT został odprowadzony. Tylko, że… widzimy to w obecnym systemie podatkowym! Odbywa się w nim istny spektakl tzw. „optymalizacji podatkowej” – czyli zaliczania do kosztów możliwie wielu rzeczy. Pytanie więc, ile wynosi realna marża w niskomarżowych branżach? Niestety, to pytanie na poważne badania. Jeśli któryś z czytelników miałby je pod ręką, z przyjemnością się zapoznam.
- Płace pracowników. I to jest dużo poważniejszy problem, który widzę. Bardzo często to pracownicy są największymi kosztami firmy. Obecnie koszty te pozwalają zmniejszyć podatek. Po reformie podatkowej Polski Fair Play nie będzie takiej możliwości. Będzie to rodziło pewną pokusę, aby albo pensji tych nie zwiększać, albo aby dawać je „pod stołem”. Nie będzie bowiem dla pracodawcy robiło różnicy w jaki sposób je wypłaci. Dla pracownika może się nawet okazać to bardziej korzystne – w końcu taka pensja nie będzie obłożona podatkami.
Moja propozycja
Oczywiście ekspertem podatkowym nie jestem – i chwała za to Panu Bogu. Nasuwa mi się jednak jedna propozycja, która łączy zalety podatku przychodowego z obecnym CIT’em i chciałbym się nią podzielić. Taka propozycja, która zachowuje przejrzystość podatkową, nie rodzi wątpliwości, a jednocześnie stymuluje podwyższanie pensji.
Otóż, proponuję zastosowanie bardzo prostej konstrukcji.
Podatek od przychodu pomniejszonego o „fundusz płac”.
Fundusz płac to kolejny termin zaproponowany przez środowisko Roberta Gwiazdowskiego. Omówimy dokładniej kiedy indziej, ale w skrócie określa kwotę wypłaconą przez pracodawcę wszystkim pracownikom. Tak więc, jeśli Panu Kowalskiemu wypłaciłem (na rękę) 5000 zł, Pani Nowak 7000 zł a Panu Czerwińskiemu 10 000 zł, to mój fundusz płac wynosi 22 000 zł. Gdybyśmy tylko o tą kwotę 22 000 zł pozwolili pracodawcy pomniejszyć przychód, zniknąłby niemal zupełnie drugi problem (płace pracowników), a nieco zmniejszony zostałby pierwszy (bo firmy niskomarżowe i tak mogłyby zapłacić nieco mniej).
Warto rozmawiać
Nie rozumiem, skąd alergiczna reakcja rozmówcy na tego typu propozycje. Liczę jednak, że ma koło siebie ludzi, którzy są otwarci i myślą jak rozwiązywać potencjalne problemy zanim te się pojawią. Tą samą propozycję kieruję nie tylko do PFP, ale także Ruchu Kukiz’15, który w obecnej kadencji wielokrotnie wykazywał się pro-rynkowymi inicjatywami. Który także sympatyzuje ze środowiskiem Centrum im. Adama Smitha.
Tak czy inaczej, niezależnie od krytyki fragmentów programu ruchu Polska Fair Play, cieszę się. Cieszę się, ponieważ powoli wchodzimy w okres, gdy możemy wreszcie zacząć rozmawiać o fundamentalnych dla nas sprawach. Bardzo się cieszę, że z Polską Fair Play można się nie zgadzać. W opozycji do dwóch głównych partii formacja ta przychodzi z bardzo konkretną i niesłychanie istotną ofertą. Dobrze byłoby, gdyby cała scena polityczna zaczęła przechodzić transformację i zostawiła w niebycie dwie partie, które charakteryzują się przede wszystkim coraz większym podziałem Polaków. Głęboko liczę, że okazji do konstruktywnej krytyki i sporu programowego będzie w naszym kraju coraz więcej.
Ja nazywam się Marek Czuma, a to jest Blog Republikański
Piszę do Ciebie Prosto z Łodzi
Wszystkie materiały na blogu mogą powstawać dzięki Sklepowi Republikańskiemu. Kupując, wspierasz budowę społeczeństwa obywatelskiego.
Zostań na dłużej:
Sam pomysł jest fajny, ale czy tylko Polska Fair Play nie jest propozycją, która tak naprawdę nie jest realna do wprowadzenia? Często mówi się, że dopóki jest się w opozycji to pomysłów jest wiele, ale kiedy ma się realne narzędzia do wprowadzenia takich zmian to jakoś brakuje hmm – chęci, możliwości, dobrej koniunktury? Choć oczywiście dobrze, że taki pomysł powstał a sama debata nad zasadnością Polska Fair Play jest bardzo korzystna dla każdego.
Sądzę, że to jest zupełnie inna sprawa. Nie powinniśmy dyskutować nad tym „czy się da” bo tym sposobem możemy dotrzeć do wniosku że i tak nie ma sensu rozmawiać, bo przecież nie da się wprowadzić nic dobrego.
Niemniej według mnie pomysły PFP mają kilka bardzo zasadniczych minusów i warto je rozwiązać jeszcze tu, teraz – gdy takie rozwiązywanie jest łatwe.
Zawsze zauważam ten sam błąd w myśleniu o problemie. Zawężanie przestrzeni , która wypełnia problem.